zaskakujaco, wyjezdzamy z wroclawia o czasie. Nawet chyba nie zapomnielismy zbyt wielu rzeczy. Oczywiscie zbyt kolorowo byc nie moze, czyli brak biletow na samoloty. Nie sa one jakos drastycznie potrzebne, ale lepiej miec.
Drugie zaskoczenie jest takie, ze do Katowic docieramy rowniez punktualnie! Cos przekaszamy i czekamy na przyjazd pociagu. Zapas mamy policzony ok 7h, zeby zdazyc na samolot. No i sie zaczelo. Zapowiadane na poczatku 45min spoznienia, szybko przerodzilo sie w kolejne 15min, a po chwili w lacznie 120min. Efekt jest taki, ze po 135min od zapowiadanej godziny pociag sie wtoczyl. No, ale przeciez mamy zapas duzy, wiec stresu nie ma.