Geoblog.pl    masterofphysicalchemistry    Podróże    2009 - Argentyna, Chile, Boliwia    Przejazd do Salty
Zwiń mapę
2009
23
sie

Przejazd do Salty

 
Argentyna
Argentyna, Salta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13963 km
 
Podróz autobusem byla naprawde mila. Wygodne fotele, napoje - no i mielismy miejsca na samym przodzie na gornym pokladzie, dzieki czemu widoki byly wspaniale. Piewszego dnia nie naogladalismy sie zbyt wiele, bo szybko zrobilo sie ciemno, ale prawie 2 godziny wyjezdzalismy z Buenos Aires, co dalo nam obraz jak wielkie jest to miasto. Drogi standardowo mialy po 5 pasów, chwilami nawet do 9! Filmy w autobusie niestety byly po hiszpansku i takimiż napisami wiec nie poogladalismy za wiele i poszlismy spac. Nastepny dzien to byly juz fajne wrazenia :). Krajobraz stał się dzikszy, a dookoła rosły kaktusy! Niektore byly dosc duze :) Widzielismy tez z bliska trochę ptaków drapieżnych i ogolnie moglismy poobserwowac jak wyglada Argentyna. Drogi maja w lepsze jak u nas no i puste wiec jedzie sie fantanstycznie. Kierowca rowniez byl bardzo w porzadku gdyz jechal bardzo delikatnie i naprawde bylo komfortowo. Droga minela bez przygod az do Salty (z kilkoma przestankami po drodze). Chwilami klimat jak na bliskim wschodzie. Na miejscu w Salcie od razu na peronie złapało nas dwoje hotelarzy i zaczeli reklamowac swoje hostele. Poszlismy sie zorientowac w cenie biletu do Chile i zdecydowalismy sie na tanszy hostel. Kasia dopowiada, ze od 3 dni kazde słowo kończymy na "os" próbując nawiązac dialog z tubylcami (ze soba tez), jednak miedzy soba rozumiemy sie znacznie lepiej...

Hotelik jest czysty i mily, chociaz wlascicielos nie mowi po angielsku :/ Tym czasos to na tylos ;) Szykujemy sie do wyjscia na miastos.

Spacer bardzo miły, uliczki w stylu "western" troche, niska zabudowa... jak z filmów o ameryce, czyli wszystko sie zgadza. Niestety o tej porze prawie wszystko zamkniete bo do 18-20 jest sjesta. Cisza spokój, podziwiamy architekture, ktorej w Salcie nie brakuje. W zasadzie umieramy tez z glodu, bo nic ciekawego nie jedlismy od poltorej doby :/ - znajdujemy kanapki i ruszamy dalej. Duze wrazenie robi glowny plac w Salcie, palmy, fontanna i zabytkowe kościoły, a przy tym cisza i odpoczywający argentynczycy. Zwiedzamy, robimy zdjecia i ruszamy na dworzec aby kupic bilety do Chile. Robi sie pozno, wiec decydujemy sie kupic kielbaski (choriso) i wino i robimy barbecue w naszym milutkim hosteliku :) Mieszkaja tu tez z nami Irlandczycy w liczbie czworo, ktorzy sa bardzo symaptyczni i pozyczaja nam cos na ksztalt keczupu. Dziekujemy!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
masterofphysicalchemistry
Krzysiek Kucharczyk
zwiedził 20% świata (40 państw)
Zasoby: 287 wpisów287 18 komentarzy18 486 zdjęć486 15 plików multimedialnych15