Rano zegnamy sie z gospodarzami i wyruszamy na dworzec, gdzie spozywamy zupke (4bol) i zostajemy skasowani 2bol/os za ´oplate terminalowa´... W zasadzie przejazd jest dosc mily, choc droga wyboista no i niestety nie ogladamy tych pieknych widokow co w tamta strone, gdyz jest ciemno. Za to, droge przecina nam przelatujacy lotem koszacym - TUKAN! Ogolnie 18 godzin przejazdzki. Budzimy sie rano jeszcze po ciemku w La Paz.