Szach-mat!

Haslo prezydenta na dzis: "Zyje sie nam ciezko, ale mamy osniezona gore" (Kasia pod plakatem propagandowym z osniezona gora)

Jedziemy marszrutka 15 do Kis (4km, 0,2AZN/os). Do odnowionego kosciola albanskiego. Aktualnie jest to muzeum, w ktorym mozna poznac historie Albanii Kaukaskiej i czasow chrzescijanstwa na tej ziemii. W I w. n.e dzialal tu apostol Elizeusz. Albania przyjela chrzescijanstwo w 314r i z tego czasu pochodza tez fundamenty tego kosciola, natomiast calosc ma ksztalt XII wieczny. Mozna sie tu tez zapoznac z teoria Thora Heyerdala, ktory dowodzi, ze zrodla narodu norweskiego pochodza wlasnie z Azerbejdzanu. Podpiera ta teze norweska legenda o Odynie, ktory przybywa z kraju Aseri, lezacym pomiedzy Morzem Czarnym a Kaspijskim, na poludnie od duzych gor. Odyn najprawdopodobniej ucieka przed najazdem Rzymian. Kolejna ciekawostka sa szkielety pochodzace najprawdopodobniej z epoki brazu - mezczyna i kobieta o wysokosci powyzej 2m, ktore pani kustosz niefrasobliwie otwiera i pokazuje turystom.

Napotkane po drodze dzieci ucza sie polskiego znacznie szybciej niz my azerskiego. zmierzamy dalej do ruin XV wiecznej twierdzy Gelersen Goresen (dosl. "Przyjdziesz i zobaczysz"). Nie zostalo tu wiele, ale wspinajac sie na twierdze mozna z zachwytem popatrzec na panorame gor.

Tubylcy jak zwykle nie daja nam spokoju i trafiamy na suto zakrapiana impreze, z ktorej szybko (po jednym kieliszku) udaje nam sie wykrecic, pierwszy krok na szose i juz zatrzymuje sie auto, ktore podrzuca nas dobre pare km do samego centrum. Wprawdzie kierowca nie mial takiego planu wycieczki, ale uparl sie, ze musi byc goscinny i nas zawiezc.

Ogladamy Palac Szacha z XVIIIw (2AZN/os). Fasada i wykonczenie robi wrazenie, mimo, ze jest niewielki. Uczestniczymy tez w niezwykle pouczajacym azerskojezycznym wykladzie i przez pol godziny gorliwie potakujemy pani przewodnik. Dopiero na koncu okazuje sie, ze jednak nasz azerski "niebardzo" i pani pyta po angielsku czy mamy jakies pytania - dobre i to. Informacje ktore zdobylismy: 1) 85% malowidel to oryginaly 2) zagadkowe malowidlo na suficie w duzym skrocie mowi o potencjale wojennym kobiety.

Zwiedzamy jeszcze stary karawanserai przerobiony na hotel i idziemy na herbatke do milego miejsca pod naszym hotelem. Spotykamy tam radosnego dziadka, ktory z usmiechem na ustach wita nas i oznajmia, ze "on u nas juz byl! w 1968 roku w Czechoslowacji z wojskiem!" Coz.. "cieszymy sie" razem z nim, gdyz najwyrazniej ma mile wspomnienia zwiazane z ta "wycieczka".

Komentarze (0)