Transalpina bardzo nas zaskoczyła. Bardziej dzika i z gorszym asfaltem (a czasami bez asfaltu) niż Transfogarasz, ale widoki w pełni to rekompensują. Na początku przejazdu zatrzymujemy się na kawę i kontemplujemy widoki, potem przejeżdżamy jeszcze kawałek i zatrzymujemy się na odpoczynek na trawie. A potem już tylko zakręty.