Chcemy jechać do Sarajewa, ale jak tu nie odwiedzić wodospadów??
Wracamy więc parę kilometrów w stronę naszej "ulubionej" Chorwacji i odwiedzamy Kravice. Po drodze odwiedzamy też naskalne wieże obronne i stare miasto z prawdopodobnie 14-15w. Wejście na górę to tylko kilkadziesiąt metrów, ale upał jest niemożebny i prawie umieramy po drodze. Dobrze, że na górze jest kranik z wodą i lekko wieje wiaterek. Z wieży można podziwiać widoki na dolinę rzeki.
Kravice to fajne kąpielisko zrobione przy wodospadach (wstęp 4KM, auto 2KM). Trzeba przyznać, że wodospady robią wrażenie - jest ich kilka i spadają tworząc półkole do niecki, w której kąpią się ludzie. Jest przemiło, choć woda trochę chłodna, ale szybko się przyzwyczajamy. Nawet spora liczba osób nie przeszkadza.
Tomasz skacze z 6m z mega wielkiej skały - prawdziwy chorąży Torpeda!
Ceny w knajpkach też umiarkowane - cevapy 4KM.
Bardzo nam się tu spodobało - można udać wodospady za zaliczone :)
W drodze do Sarajeva, odwiedzamy jeszcze Blagaj - tu rzeka wypływa z jaskini. Dookoła powstało sporo knajpek - spożywamy tam wielki talerz ryb (strągów). W sumie 7 ryb, z dodatkami napojami i widokiem na skałkę - 65KM za wszystko - dużo lepiej niż w Dubrovniku i ryb więcej :)